Zdaniem pielęgniarek oraz ratowników medycznych jednostka zarządzana jest niekompetentnie i mimo wielokrotnych prób reorganizacji ciągle przynosi straty, co odbija się na pacjentach i pracownikach szpitala.
Kolejny spór zbiorowy
Spór pomiędzy załogą a dyrekcją zaostrzył się w ub. tygodniu, kiedy okazało się, że ratownicy medyczni otrzymają nowy regulamin pracy, który znacznie zmienia ich obowiązki. W związku z propozycjami dyrekcji, związek zawodowy, chciał wejść w spór zbiorowy z placówką. Złożył odpowiedni wniosek, ale Teresa Kopczyńska go nie przyjęła, nie uznała tej formy protestu.
- Moim zdaniem, jest on nielegalny i nie zamierzam przykładać do tego ręki. Jestem dyrektorem tego szpitala i wydaje mi się, że mam tu jeszcze coś do powiedzenia - mówi dyr. szpitala. Z tym argumentem nie zgadzają się ratownicy medyczni. Ich zdaniem to właśnie dyrekcja placówki łamie wszelkie prawa pracowników. Dlatego sprawę zgłosili do Państwowej Inspekcji Pracy.
- Mamy opinię prawną, która mówi, że takie zmiany w regulaminie są niedopuszczalne - mówi Mateusz Wszół, przewodniczący związku ratowników medycznych dąbrowskiego pogotowia.
O tym, że dyrekcję placówki trzeba natychmiast zmienić mówią też radni będący w opozycji do starosty powiatu dąbrowskiego. - Jedynie zmiana władzy może tutaj naprawić sytuację. Nie tylko na fotelu dyrektora szpitala, ale i starosty powiatu. Od trzech lat jako opozycja domagamy się reakcji ze strony władzy. Chyba tylko z góry nie widać, że sytuacja jest dramatyczna - mówi Wiesław Krajewski, radny powiatowy z ramienia PiS.
Plan naprawczy jak yeti
Zdaniem pozostałych radnych opozycji, plan naprawczy, który rzekomo realizuje dąbrowska placówka, jest jak yeti - wszyscy o nim słyszeli, ale nikt go nie widział. Spór z załogą ma być jedynie potwierdzeniem fatalnego i nieudolnego sposobu zarządzania szpitalem.
Zupełnie inne zdanie w tej kwestii ma dyrektorka szpitala Teresa Kopczyńska. - Nie rozumiem dlaczego teraz podniosły się głosy sprzeciwu wobec mojej osoby. Od trzech lat powtarzam, że sytuacja finansowa szpitala jest fatalna, a moim obowiązkiem jest zrobić wszystko, żeby szpital wyprowadzić na prostą. Ale z każdej strony ktoś przeszkadza i jeszcze tłumaczy to wszystko dobrem pacjenta - mówi dyr. Kopczyńska.
Dementuje też informacje o tym, że mobbinguje pracowników pogotowia i grozi im usunięciem z pracy, jeśli nie podpiszą nowego regulaminu pracy. - Informacji co do rzekomej próby mojego odwołania nie będę komentować. Nie wiem, czy znajdzie się ktoś na moje miejsce, kto podejmie się próby ratowania szpitala w takim stanie, w jakim on się obecnie znajduje.
Wypowiedzenie z pracy złożyłam sama na ręce starosty w październiku, ale staram się być odpowiedzialna i podjęłam się dalszej próby restrukturyzacji - dodaje dyr. Teresa Kopczyńska.
Informacji tej nie potwierdził starosta dąbrowski, który przez cały dzień był nieuchwytny. W ostatniej rozmowie telefonicznej zapewnił nas, że rada powiatu cały czas obserwuje sytuację w szpitalu i nie wyklucza żadnych decyzji w tej sprawie.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?