To już pewne - ekspresy Pendolino będą kursować przez Tarnów! W rozkładzie jazdy, który wejdzie w życie za niespełna dwa miesiące, przewidziano przystanek dla takiego składu również na tarnowskim dworcu. Ponieważ jednak tory między Krakowem a Rzeszowem są wciąż remontowane, słynna „błękitna strzała” nie będzie mogła na razie rozwinąć maksymalnych prędkości. Mimo tego czas podróży z Tarnowa do Krakowa, Warszawy czy Gdyni ulegnie znacznemu skróceniu.
Do stolicy w 3,5 godziny
Oprócz Tarnowa także Dębica znajdzie się na trasie najszybszego pociągu, który obecnie jeździ po polskich torach. Nowe połączenie pod koniec roku zamierza uruchomić PKP InterCity. Od 13 grudnia trasa jednego składu Pendolino zostanie przedłużona z Krakowa do Rzeszowa, z przystankiem w Tarnowie i Dębicy.
- Pociąg będzie wyruszał do Gdyni rano, natomiast powrót do Rzeszowa zaplanowaliśmy na popołudnie - informuje Marta Ziemska z zespołu prasowego PKP InterCity.
Czas przejazdu z Tarnowa do Rzeszowa, a także do Krakowa zajmować ma ok. 50 minut. Podróż do Warszawy - mniej więcej 3,5 godziny. Do Trójmiasta będziemy w stanie dostać się w niespełna 7 godzin.
Pierwotnie Pendolino miały kursować tą trasą już od końcówki ubiegłego roku. Do tej pory było to niemożliwe, ze względu na ślimaczący się remont torów między Krakowem i Rzeszowem. Roboty wprawdzie wciąż trwają, ale do grudnia - według zapewnień PKP PLK - gotowa ma być już nitka, po której pędzić będzie „błękitna strzała”.
- Na razie pociąg ten będzie mógł jeździć z prędkością 100-120 kilometrów na godzinę. Docelowo będzie to 160 kilometrów na godzinę, dlatego czas jego przejazdu jeszcze się skróci - mówi Dorota Szalacha z PKP PLK.
W PKP InterCity nie chcą na razie mówić o cenach biletów. Jak nas zapewniono, będą znane za miesiąc. Mają być atrakcyjne dla podróżnych.
Do tej pory, w ramach remontu linii Kraków - Rzeszów, zmodernizowano 250 km torów, 208 km sieci trakcyjnej, 25 mostów oraz 44 wiadukty. W przyszłym roku mają zostać ukończone prace na stacji w samym Tarnowie. Dodatkowo do zrobienia zostało w nim jeszcze kilka wiaduktów.
Po to, aby Pendolino mogło przez miasto przejechać z prędkością 160 km/h trzeba „wyprostować” torowisko od ul. Tuchowskiej do ul. Lwowskiej. Z tego powodu trwa rozbiórka garaży przy ul. Dąbrowskiego i Ziai, z których korzystało do niedawna stu tarnowian. Pod nowe tory wycięto w tym miejscu kilkaset samosiejek i krzewów. Ostatnio robotnicy zabrali się również za wycinanie kilkudziesięcioletnich jesionów, akacji i kasztanowców rosnących przy ulicy Ziai. Czerwone, namalowane sprayem krzyżyki, pojawiły się również na drzewach rosnących po północnej stronie drogi. To sugeruje, że również one wkrótce pójdą pod topór.
Bez zielonej bariery
- Te drzewa są naturalną barierą ochronną, oddzielającą nasze domy od torów i głośnych pociągów. Po co je wycinać? Przecież z nową linią nie będą one kolidować - dziwią się mieszkający po sąsiedzku Dawid Drwal, Danuta Dudek i Józef Jasnosz. Magistrat niewiele wie o planach wycinki drzew w tym miejscu. - Od ubiegłego roku obowiązuje specustawa, w myśl której kolejarze nie muszą się pytać nas o zdanie, gdy chodzi o wycinkę drzew, które kolidują z inwestycją - tłumaczy Marek Kaczanowski, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzia Miasta Tarnowa.
Jedynym wyjątkiem był okazały jesion chroniony prawem. Na jego usunięcie z listy Pomników Przyrody musieli zgodzić się radni.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
