Rozłam w 21-osobowej dębickiej radzie miasta nasila się od kilku miesięcy. W tym momencie wszystko wskazuje na to, że dysponująca 13 głosami opozycja storpeduje najważniejsze dla burmistrza głosowanie w sprawie budżetu na 2010 rok.
- Moja rezygnacja z członkostwa w PiS to apel do radnych, aby odrzucili partyjne uprzedzenia i zagłosowali za rozwojem Dębicy, który zakłada projekt tegorocznego budżetu - mówi Paweł Wolicki. Burmistrz dodaje, że jeśli budżet nie zostanie przyjęty (negatywnie oceniła go m.in. komisja budżetowa zdominowana przez radnych opozycyjnych), to będzie realizowana minimalistyczna jego wersja według wytycznych RIO. A to oznacza o wiele mniejszy zakres inwestycji niż w założeniach władz miasta.
- Rezygnacja burmistrza z członkostwa w PiS-ie nie ma nic do rzeczy. Nie jesteśmy opozycją polityczną, ale gospodarczą i na sercu leży nam przede wszystkim to, by to miasto było gospodarnie zarządzane - mówi Joanna Ożóg, radna opozycyjna. Jej zdaniem, do budżetu na 2010 roku idealnie pasują słowa "po nas zostaną jedynie zgliszcza".
- Burmistrz zaplanował wiele inwestycji za cenę pogrążenia miasta w ogromnych długach, które będziemy musieć spłacać przez kilka następnych lat, nie robiąc nic innego - zauważa.
Jan Warzecha, szef powiatowych struktur PiS, szanuje decyzję burmistrza o wystąpieniu ze struktur ugrupowania. - Chce coś zrobić, ale radni rzucają mu kłody pod nogi - twierdzi.
Dodaje jednak zaraz, że burmistrz wprawdzie formalnie nie jest już członkiem partii, lecz ma jej pełne poparcie. Prawo i Sprawiedliwość nie wystawi najprawdopodobniej swojego kandydata w tegorocznych wyborach, udzielając poparcia właśnie Pawłowi Wolickiemu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?