Sprawa wywołuje duże emocje, przede wszystkim dlatego, że mężczyzna mimo wszystko udzielił pomocy poszkodowanemu, a nie uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając go na drodze, jak to często ma miejsce.
Jego personalia ustalono dopiero po kilku godzinach od wypadku, do którego doszło w październiku późnym wieczorem na drodze w Strzegocicach. Namierzono go w domu. Był nietrzeźwy. W chwili zatrzymania miał w organizmie 1,8 promila alkoholu.
- Przywieziony do punktu medycznego 15-latek miał obrażenia, które ewidentnie wskazywały na to, że jest ofiarą potrącenia przez samochód. Chłopak nie był jednak w stanie powiedzieć, co się stało i wskazać sprawcę wypadku oraz kto go podwiózł do ratowników - wyjaśnia Wenancjusz Matysek, rzecznik prasowy dębickiej policji.
Jak przyznaje Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy, sprawca wprawdzie początkowo przyznał się do tego, że feralnego dnia kierował citroenem, którym potrącił 15-latka, ale kiedy usłyszał zarzut spowodowania wypadku, zmienił zeznania i zaczął twardo zaprzeczać wcześniejszym słowom. Twierdzi, że jest niewinny.
- Będzie odpowiadał nie tylko za jazdę po pijanemu, ale też za oddalenie się z miejsca zdarzenia - mówi prokurator. Grozi mu za to do 4,5 roku pozbawienia wolności.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?