Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzeczna i niepozorna Julka postrachem maniaków komputerowych strzelanin

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Julia Marek na poważnie grami komputerowymi zainteresowała się 4 lata temu. Dziś odnosi sukcesy w profesjonalnej drużynie. Na zdjęciu podczas eLadies Tournament 2019 w Poznaniu
Julia Marek na poważnie grami komputerowymi zainteresowała się 4 lata temu. Dziś odnosi sukcesy w profesjonalnej drużynie. Na zdjęciu podczas eLadies Tournament 2019 w Poznaniu archiwum/Michał Konkol
W realu Julia to cicha, spokojna i skromna nastolatka. Kiedy jednak siada za klawiaturą komputera, zmienia się w bezwzględnego antyterrorystę. To pierwsza tarnowianka, która w wirtualnym świecie wywalczyła tytuł mistrzyni Polski.

FLESZ - Czego nie można zabrać na pokład samolotu?

Julia Marek okrzyknięta została szesnastoletnią królową serwerów. Na rozegranych w Białce Tatrzańskiej Mistrzostwach Polski Kobiet w Esporcie (forma rywalizacji, w której przedmiotem działań zawodników są gry komputerowe, przyp. red.) wspólnie z koleżankami z drużyny zdobyła pierwsze miejsce.

Zaledwie tydzień później tarnowianka sięgnęła ze swoim teamem po brązowy medal na międzynarodowych zawodach eLadies Tournament w Poznaniu. Teraz razem z koleżankami z zespołu koncentruje się przede wszystkim na tym, aby zakwalifikować się na turniej w Madrycie, w którym ewentualny sukces może otworzyć im drogę do elitarnych zawodów w Dubaju.

- Esport rozwija się niezwykle dynamicznie i szybko. Najlepszym przykładem na to jest choćby ostatni turniej „Major” w Berlinie, gdzie pula nagród wynosiła milion dolarów, a niektóre pojedynki śledziło w sieci nawet 200-300 tysięcy osób - zauważa Julia Marek.

16-latka na poważnie zainteresowała się grami komputerowymi kilka lat temu za sprawą swojego starszego brata. Wcześniej próbowała swoich sił w tradycyjnym sporcie, trenując piłkę nożną m.in. na boiskach Tarnovii. Na przeszkodzie w wyczynowym uprawianiu sportu stanęły jednak problemy zdrowotne. Julia musiała znaleźć sobie inny sposób na to, aby zaspokoić swoje wewnętrzne pragnienie rywalizacji.

- Wtedy, trochę przez przypadek, pojawiły się w moim życiu gry komputerowe, w tym Counter-Strike. Z czasem byłam w tym coraz lepsza i coraz bardziej mnie to wciągało. Na początku dużo obserwowałam zmagania innych i w ten sposób uczyłam się taktyki i tego, jak należy zachowywać się w konkretnych sytuacjach - opowiada Julia.

Nim rozegrała pierwszy mecz, miała na koncie dziesiątki godzin podglądania w akcji profesjonalistów. Od początku celowała w rywalizację drużynową. To pozostałość po grze na boisku piłkarskim, gdzie też miała wyznaczoną rolę i wywiązywała się z niej doskonale.

Z obecnym teamem związana jest od czterech miesięcy. Została zaproszona do drużyny przez jej kapitan, aby uzupełnić skład po tym, jak z Unity Female rozstała się inna zawodniczka. Mimo że Julka jest najmłodsza w ekipie, nie odstaje od starszych i bardziej doświadczonych w esporcie koleżanek, a dodatkowo wniosła do drużyny dużo świeżości i pozytywnej energii.

- Na początku znałyśmy się tylko wirtualnie. Mieszkamy przecież w różnych częściach Polski, chodzimy do szkoły, studiujemy, mamy własne życie i obowiązki, stąd trudno byłoby spotykać się codziennie twarzą w twarz na treningach. Esport pozwala na to, aby je odbywać zdalnie, mimo że dzielą nas setki kilometrów - mówi Julia Marek.

Tarnowianka w samych superlatywach wypowiada się o koleżankach z drużyny. - Jesteśmy jak rodzina. To moje powierniczki, którym mogę opowiedzieć o wszystkim, bo wiem, że mnie zrozumieją i wesprą, gdy tego potrzebuję - mówi.

Dziewczyny „spotykają” się przed monitorami komputerów nawet 4-5 razy w tygodniu, aby wspólnie pograć w Counter-Strike’a. Obmyślają taktykę i strategię. Muszą myśleć nie tylko o sobie, ale przede wszystkim o całej drużynie i misji, którą mają do wykonania. - Te treningi zajmują nam nieraz kilka godzin. Czasem chciałoby się nawet, żeby trwały dłużej, ale inne obowiązki na to nie pozwalają - mówi 16-latka.

Julia jest uczennicą II LO w Tarnowie. Wcześniej chodziła do Gimnazjum Dwujęzycznego. - Moją wielką pasją, poza grami komputerowymi, są języki obce. Jedno i drugie doskonale się zazębia. Grając mam przecież kontakt z osobami z całego świata. Do tego dochodzą wyjazdy na międzynarodowe turnieje, a to dodatkowo motywuje do tego, aby umieć się porozumieć - wyjaśnia.

Rodzice początkowo z dystansem podchodzi do zainteresowań córki. Kiedy jednak zobaczyli, że Julia doskonale realizuje się w esporcie, ma liczne grono przyjaciół oraz godzi swoją pasje z naukę, stali się jej zagorzałymi kibicami. Dokonania dziewczyn zauważyła organizacja AVEZ Esport, która objęła drużynę Julii opieką. Dzięki umowie mogą liczyć na pomoc profesjonalnych trenerów, specjalistyczny sprzęt i finansowanie wyjazdów na turnieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Grzeczna i niepozorna Julka postrachem maniaków komputerowych strzelanin - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto