Tylko na początku spotkania koszykarze ze Stalowej Woli na krótko objęli prowadzenie 7:5. Tarnowianie wygrali pierwszą kwartę różnicą 14 punktów. Po dwudziestu minutach gry prowadzili wysoko 56: 27 i jedyną kwestią były już tylko rozmiary zwycięstwa.
Drużyny "Jaskółek" nie zdeprymowała nawet kontuzja Daniela Badeńskiego. Ten dobrze grający w ostatnim meczu zawodnik doznał urazu ścięgna achillesa. W tarnowskim zespole nie zagrał też leczący kontuzję Wojciech Majchrzak.
Świetną partię rozegrał występujący po raz pierwszy po przebytej chorobie Michał Szewczyk. Znakomicie prowadził grę, zdobył też najwięcej 18 punktów. Na specjalistę od " trójek" wyrasta Rafał Sobiło. W meczu z OSSM trafił zza linii 6,25 m cztery razy.
Trenera i kibiców cieszy także postawa Kamila Kameckiego. Zanotował w meczu tzw. "double-double". Zdobył 14 punktów i miał aż 15 zbiórek. Nie obawiając się o końcowy rezultat trener Ryszard Żmuda mógł dać szansę gry młodym zawodnikom. Po tej wygranej Unia umocniła się na drugim miejscu w ligowej tabeli. Ustępuje jedynie faworytowi - drużynie Rosy Sport z Radomia.
OSSM PZKosz Stalowa Wola - Unia Tarnów 53:105 (14:30, 13:26, 9:24, 17:25). Punkty dla Unii: M. Szewczyk 18 (5 zb. 7 as. 4 prz.), Sobiło 17 (4 x 3), Kamecki 14 (15 zb.), Bryzek 12 (10 zb.), Wilusz 9 (4 zb.) - Zych 8, D. Szewczyk 8 (4 zb.), Put 6, Markowski 5, Grys 4, Lisowski 4, Badeński 0.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?