- Podejrzani nie zaprzeczają, że popełnili zarzucane im czyny, ale - jak stwierdzili - nie pamiętają zdarzeń, albowiem byli pijani - mówi Mariola Zarzyka-Rzucidło, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Dodaje, że obaj zapoznali się już z aktami sprawy. W przyszłym tygodniu ma wpłynąć opinia z Instytutu Ekspertyz Sądowych i zarzuty zostaną zmienione. - Grozi im kara od ośmiu lat do nawet dożywotniego pozbawienia wolności - dodaje rzecznik rzeszowskiej prokuratury.
Zwłoki zamordowanych znaleziono w lutym 2009 roku w trzech budynkach stojących obok siebie na uboczu wsi. Pierwszy zginął 33-letni Krzysztof K. Mordercy najprawdopodobniej najpierw go ogłuszyli, siekierą, a potem przecięli piłą motorową, niemal odcinając mu głowę. Zabrali mu 100 złotych.
Następnie zginęły dwie kobiety, mieszkające po sąsiedzku w lichych domach. Jedna miała 72 lata, druga 78 lat. Obie były skrępowane i miały zaklejone usta. Najprawdopodobniej przed śmiercią były torturowane. Zginęły od uderzenia siekierą lub młotkiem.
Już kilka godzin po odkryciu zbrodni policja zatrzymała potencjalnych sprawców morderstwa - 20-letniego Krzysztofa R. (szwagra zamordowanego Krzysztofa K.) oraz dębiczanina, 25-letniego Dawida P. Obaj mieli już na swoim koncie zatargi z prawem. Dawid P. notowany był za drobne kradzieże, a Krzysztof R. odsiadywał już jeden wyrok. Jako 16-latek usiłował zamordować starszą kobietę w sąsiedniej Gorzejowej.
Napadł na nią z siekierą. Mimo że ofiara zmarła wkrótce po napadzie, nie zmieniono kwalifikacji jego czynu. Za napad rabunkowy nastolatek trafił na rok do poprawczaka.
Motywem działania obu morderców - jak ustalili policjanci - była chęć zysku. Zrabowane pieniądze (w sumie 3600 zł) od razu zamienili na alkohol.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?