Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Miasta nie stać na remont stadionu? Kibice martwią się o przyszłość żużlowców

Robert Gąsiorek
Miasto na budowę nowego stadionu chciało przeznaczyć 42 mln zł. Oferty firm są 2-3-krotnie droższe
Miasto na budowę nowego stadionu chciało przeznaczyć 42 mln zł. Oferty firm są 2-3-krotnie droższe Wizualizacja
Plany budowy nowoczesnego stadionu w Tarnowie stają się coraz mniej realne. Wszystko wskazuje na to, że zapowiadana ostatnio wielka przebudowa „Jaskółczego Gniazda” nieprędko dojdzie do skutku. W przetargu na jego gruntowną modernizację najtańsza z ofert opiewa na blisko 90 mln zł, podczas gdy miasto chciało osiągnąć ten cel, wydając o połowę mniej.

W poniedziałek w tarnowskim magistracie otwarto oferty firm zainteresowanych przebudową stadionu w Mościcach. O kontrakt ubiegały się dwie firmy. Tańszą ofertę złożyło tarnowskie przedsiębiorstwo MTM Budownictwo. Firma wyliczyła, że nowy obiekt byłaby w stanie postawić za ponad 89,6 mln zł. Jeszcze więcej trzeba byłoby zapłacić firmie Mirbud ze Skierniewic, której propozycja przekroczyła sumę 116 mln zł.

To fatalnie rokuje dla deklaracji, wedle których stadion miał się stać placem budowym już najbliższej jesieni. Urzędnicy planowali bowiem, że budowa obiektu, który dzielić ze sobą mieli w dalszym ciągu żużlowcy i piłkarze, pochłonie kwotę nie większą niż 42 mln zł. Zdając sobie sprawę, że to za mało, okroili koncepcję przebudowy stadionu do minimum. Zrezygnowano na przykład z częściowego choćby zadaszenia trybun, a podgrzewaną murawę miała zastąpić nawierzchnia sztuczna.

Takie zabiegi na nic się zdały, bowiem wykonawcy i tak liczą na wynagrodzenie 2-3-krotnie wyższe od szacunków magistratu. Prezydent Roman Ciepiela już zapowiedział, że nie ma szans na zwiększenie budżetu inwestycji i przetarg zostanie unieważniony.

- W ciągu najbliższych dni podejmiemy decyzję, czy będziemy go ponawiać - dodaje.

Wina urzędników?

Te informacje irytują przede wszystkim fanów żużla, którzy od kilkunastu lat żyją obietnicami remontu „Jaskółczego Gniazda”. W tej chwili oglądają zawody sportowe w mało komfortowych warunkach, na popękanych betonowych trybunach. - Na większej części stadionu nie ma nawet normalnych krzesełek, wszystko wygląda ohydnie. Miałem nadzieję, że w końcu coś z tym zrobią, ale się przeliczyłem - mówi Wiesław Kapałka.

- Szkoda, że tak to się kończy. Żużlowcy ambitnie walczą o utrzymanie w Ekstralidze, licząc że za jakiś czas będą jeździć na nowoczesnym obiekcie. Władze miasta nie popisały się w tej sytuacji - dodaje pan Dariusz, który na każdy mecz przyjeżdża z Klikowej.

Kibice żużla twierdzą, że remont stadionu powinien być priorytetem dla miasta. - Gdyby w Tarnowie nie było żużla, to nikt by nie słyszał o tym mieście. Ten sport jest jego najlepszą promocją - przekonuje Magdalena Siwek.

Widmo odmowy licencji

Komfort na trybunach, a raczej jego brak, to tylko jedna strona medalu. Druga jest taka, że rezygnacja z remontu może skończyć się odmową przyznania Unii Tarnów licencji na przyszłoroczne starty w Ekstralidze.

W ubiegłym roku władze spółki organizującej rozgrywki żużlowe deklarowały, że takich problemów nie będzie, jeśli w 2018 roku rozpocznie się modernizacja obiektu. Nic dziwnego, że w Żużlowej Sportowej Spółce Akcyjnej Unia Tarnów atmosfera zgęstniała. Nawet bowiem dobra postawa na torze może nie zagwarantować drużynie występów w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- Na razie o sytuacji w Tarnowie dowiadujemy się z informacji medialnych. Trzeba być dobrej myśli, że obiekt będzie wyremontowany - mówi Przemysław Szymkowiak, rzecznik prasowy Speedway Ekstraligi.

Piłkarze i żużlowcy osobno

Magistrat rozważa jeszcze podzielenie przebudowy stadionu na etapy lub znalezienie prywatnego partnera do tego zadania.

Kazimierz Żurowski z tarnowskiej rady miejskiej sugeruje, aby powrócić do pomysłu budowy dwóch mniejszych obiektów - jednego dla żużlowców, a drugiego dla piłkarzy.

- Może będzie trzeba podjąć męską decyzję i odstąpić od wizji wielofunkcyjnego obiektu i wybudować obiekt tylko dla żużla? Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie z tej trudnej sytuacji - zauważa z kolei radny Zbigniew Kajpus.

Przepychanki klubu z magistratem

Przetarg na przebudowę Stadionu Miejskiego został ogłoszony w lutym. Magistrat przekonywał, że mógł to zrobić wcześniej, jednak na przeszkodzie stał brak zgody żużlowej spółki na zawarcie porozumienia, dotyczącego rozwiązania obowiązującej do 2020 roku umowy dzierżawy obiektu. Po trwających wiele dni przepychankach, doszło w końcu do kompromisu. Władze ŻSSA Unia Tarnów zgodziły się na wypowiedzenie umowy dzierżawy zaraz po zakończeniu tegorocznego sezonu, czyli z końcem października, zaznaczając jednak, że w razie gdyby inwestycja nie została zrealizowana, przeniosła w czasie lub przetarg zostałby unieważniony, to żużlowcy pozostaną na stadionie na dotychczasowych warunkach.

Tak miał wyglądać nowy stadion

Według opracowanej na zlecenie miasta koncepcji, obiekt w Mościcach przeznaczony byłby dla około 10 tysięcy kibiców. Powstać miało nowoczesne oświetlenie oraz nagłośnienie. Na stadionie pojawić się miała także scena koncertowa, na potrzeby imprez masowych.

ZOBACZ KONIECZNIE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto