Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: Śmierć w ogarniętej płomieniami altance

Andrzej Skórka
Gdy strażacy pojawili się w płonącej altanie, kobieta już nie żyła. Mężczyzna jakimś cudem zdołał się wydostać
Gdy strażacy pojawili się w płonącej altanie, kobieta już nie żyła. Mężczyzna jakimś cudem zdołał się wydostać Fot. Andrzej Skórka
Dla tarnowianki, która znajdowała się w altance nie było ratunku. Z niewielkiego murowanego budynku nie udało jej się uciec przed płomieniami. Uratował się towarzyszący jej mężczyzna. Zsunął się z inwalidzkiego wózka i w ostatniej chwili wydostał się na zewnątrz.

Na teren ogródków działkowych przy ulicy Kassali strażacy popędzili w poniedziałek po godz. 21. Najpierw zauważyli leżącego obok altanki mężczyznę. Żył, ale miał objawy podtrucia dymem. Do szpitala zabrało go pogotowie. W trakcie gaszenia płomieni ratownicy natknęli się na spalone zwłoki.

- Ofiarą jest 44-letnia tarnowianka - mówi Olga Żabińska z tarnowskiej komendy policji. Dodaje, że zmarła i poszkodowany w pożarze nie byli bezdomni.
Ogień wybuchł na uboczu, w jednym z dalszych zakątków ogrodów. Po małym, ale kiedyś solidnym budynku zostały praktycznie tylko mury. - To chyba jakieś fatum. Podobno dawny właściciel tej altanki się powiesił, a teraz ten pożar - opowiada starszy pan, który na rowerze przyjechał zobaczyć zgliszcza.

Nieliczni działkowcy, którzy kręcili się wczoraj obok swoich altanek, z widzenia kojarzyli parę, która znalazła się w samym środku pożaru. - Kiedyś to była ich altanka, ale za nią nie płacili i stracili do niej prawo. Czasem tam się jednak zjawiali, był alkohol - zawiesza głos kolejny z właścicieli ogródków. Policjanci wciąż ustalają okoliczności tragedii. Ujawnili na razie, że uratowany od śmierci 50-latek był mocno nietrzeźwy.

Przyczyny pożaru? Wstępnie strażacy nie wykluczyli zaprószenia ognia. Biegły do spraw pożarnictwa, który przeprowadził oględziny, nie chciał na razie mówić o swoich spostrzeżeniach.

To była wyjątkowo pechowa noc. Kilka godzin po tragedii w Tarnowie, śmiertelny pożar wybuchł w Niedomicach.

We wtorek, tuż po północy, wszczęto alarm w bloku przy ulicy Osiedle w Niedomicach. Kłęby dymu wydobywały się z piwnicy. Także tu w trakcie gaszenia znaleziono zwłoki. W płomieniach zginął 51-latek. Według policji był lokatorem bloku, właścicielem piwnicy. Nie wiadomo co robił tuż przed wybuchem pożaru. I w tym przypadku najbardziej prawdopodobne jest zaprószenie ognia. Być może od niedopałka, denat miał opalone ręce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowatarnowska.naszemiasto.pl Nasze Miasto