Tarnowianka Małgorzata Witek nie wyobraża sobie niedzieli bez mszy świętej. Chodzi do różnych kościołów, choć z racji zamieszkania najbardziej jest przywiązana do katedry, bernardynów i filipinów.
- Preferuję przedpołudniowe nabożeństwa, ale zdarzało się już nieraz, że uczestniczyłam też w ostatnich, odprawianych w tym dniu w Tarnowie, nabożeństwach - o godzinie 20.30 - przyznaje.
Wyniki ostatniego liczenia wiernych są wprawdzie o blisko trzy procent wyższe niż poprzednim razem, ale - jak mówi ks. Wiesław Piotrowski, dyrektor wydziału duszpasterstwa ogólnego w tarnowskiej kurii - nie można na ich podstawie twierdzić, że diecezjanie nagle skierowali się w stronę Kościoła. - Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat te zawirowania z frekwencją na mszach były u nas nieznaczne i bardziej związane z pogodą, niż ze zmianami w postawach religijnych wiernych - zauważa.
Tak było np. w 2008 roku, kiedy liczenie wiernych wypadło akurat w ostatnią niedzielę listopada, gdy mocno zaatakowała zima. Wyniki były wówczas najsłabsze w historii diecezji. Teraz ministranci stojący przy drzwiach świątyń spisywali wszystkich, którzy byli na nabożeństwach, ponad miesiąc wcześniej, bo 11 października - w Niedzielę Papieską. - Pod Tarnowem wciąż chodzi się na niedzielną mszę świętą całymi rodzinami. Ta tradycja jest u nas nadal bardzo mocna - mówi ksiądz Piotrowski dodając, że dodatkowym atutem jest duża ilość kościołów, co ułatwia spełnienie niedzielnego obowiązku. - Cieszą nie tyle dobre dane frekwencyjne, co stale rosnąca, zwłaszcza w miastach, ilość osób przystępujących do komunii świętej.
Podczas ostatniego liczenia z sakramentu eucharystii skorzystała blisko jedna czwarta wiernych w diecezji.
W samym Tarnowie ponownie najwyższą frekwencję zanotowano w kościele księży filipinów. - To malutka parafia, ale do kościółka, z racji lokalizacji w samym centrum, uczęszcza mnóstwo osób nie tylko z innych parafii, ale też będących w mieście przejazdem - tłumaczą w tarnowskiej kurii.
W parafiach, gdzie wyniki są z roku na rok słabsze, analizowane są powody i ewentualnie wyznaczane nowe zadania duszpasterskie, które mają odwrócić tę tendencję.
Frekwencja w tarnowskich kościołach**
Najświętszego Serca Pana Jezusa (Lwowska) - 35,3 procent
Matki Bożej Szkaplerznej (Gumniska, Burek) - 36,2 procent
Niepokalanego Serca Najśw. Maryi Panny (Klikowa) - 37,1 procent
bł. Karoliny Kózki (Falklandy) - 40,6 procent
Trójcy Przenajświętszej (Terlikówka) - 45,2 procent
św. Stanisława Kostki (ul. Pszenna) - 50,6 procent
św. Józefa i Matki Bożej Fatimskiej - 52,3 procent
św. Krzyża i Matki Bożej Nieustającej Pomocy (Krzyż) - 52,4 procent
Chrystusa Dobrego Pasterza (ul. 16 Pułku Piechoty) - 53 procent
NMP Królowej Polski (Mościce) - 57 procent
Narodzenia Najśw. Maryi Panny (katedra i bernardyni) - 58,6 procent
św. Maksymiliana M. Kolbego (ul. Urszulańska) - 58,8 procent
św. Rodziny (misjonarze) - 66,8 procent
Miłosierdzia Bożego - 66,9 procent
św. Krzyża i Filipa Neri - 123,7 procent
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?