Kielecka firma, która wygrała przetarg na budowę dąbrowskiej krytej pływalni chce renegocjować umowę i zwiększyć cenę za swoje usługi. W przekazanym gminie stanowisku, firma tłumaczy, że podpisywała umowę w sytuacji gdy VAT wynosił siedem procent, a wykonuje ją, gdy podatek wzrósł do 22. W efekcie - jak przekonują kielczanie - nie tylko na inwestycji nie zarobią, ale będą musieli do niej dopłacić. Burmistrz Stanisław Początek odpowiada, że nie ma mowy o sporządzeniu aneksu. Samorząd więcej nie zapłaci.
W dąbrowskim magistracie przeprowadzono już analizę prawną umowy. Wynika z niej, że gmina może z powodzeniem obstawać przy swoim. Przede wszystkim w podpisanych przez obie strony dokumentach znalazła się klauzula, że wykonawca nie może żądać większej sumy niż ta wynikająca z przetargu. Zdaniem prawników, firma nie może się także powołać na okoliczności, których nie znała w chwili podpisywania umowy, bowiem parlamentarne prace nad zmianą stawki podatku VAT trwały wtedy w najlepsze, a sprawa była głośna.
Niezależnie od tego, samorząd wystąpił do parlamentarzystów ziemi tarnowskiej o przyspieszenie prac nad oficjalną wykładnią ustawy, przede wszystkim pod kątem tego, czy obejmuje ona także umowy sporządzone przed jej wejściem w życie.
Generalnie pewne zagrożenie inwstycji jednak istnieje. Firma może bowiem dojść do wniosku, że i tak bardziej ,opłacalne" jest zapłacenie kary za zerwanie umowy, niż jej realizacja.
Trwają już prace przygotowawcze do budowy basenu. Badania geologiczne nie wypadły po myśli wykonawcy i konieczne będą pewne zmiany w projekcie. Tak zwana warstwa nośna jest zbyt płytka, co powoduje wysoki poziom wód gruntowych. Kłopotom ma zaradzić modyfikacja kształtu niecki basenu.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
