Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wróblowice: samotnie opiekuje się ośmiorgiem dzieci

Łukasz Jaje
Mężczyzna dba o dzieci i ma z nimi znacznie lepszy kontakt niż matka
Mężczyzna dba o dzieci i ma z nimi znacznie lepszy kontakt niż matka Fot. Łukasz Jaje
- Ta kobieta nie ma po co wracać do naszego domu. Już raz jej wybaczyłem. Zrobiłem wtedy chyba największy błąd w moim życiu - narzeka Jan Świerczek z Wróblowic w powiecie tarnowskim. I trudno mu się dziwić. Żona zostawiła go z ośmiorgiem dzieci - najmłodsze jest uczniem drugiej klasy szkoły podstawowej - i... gigantycznymi długami. Mężczyzna potrzebuje pomocy, by poradzić sobie z utrzymaniem licznej gromadki.

- Poszła sobie w sierpniu. Nikt nie wie, gdzie ona się podziewa. Ścigają ją różne instytucje. A ja muszę płacić za jej głupotę - tłumaczy 46-latek. Komornik co miesiąc zabiera panu Janowi połowę wypłaty.

- Już w 1993 roku zniknęła z domu na pół roku. Na początku chciałem rozwodu z orzeczeniem winy. Małgorzata nie zgodziła się. Nie chciałem biegać po sądach, więc pozwoliłem jej wrócić - opisuje mieszkaniec Wróblowic.

Kobieta nie zamierzała jednak zmienić swojego postępowania. Zamiast pójść do pracy wyciągała pieniądze od małżonka. - Obracała się w towarzystwie alkoholików. Przepijała to, co było przeznaczone na zapłatę rachunków. Nie wiedziałem o tym. Odsetki urosły do 8 tys. zł, a ona wyparowała - opowiada Jan Świerczek. I dodaje, że z długami za rachunki wychodzi powoli na prostą, ale musi opłacić jeszcze m.in. KRUS, kredyty i mandaty drogowe. - Co ciekawe, nigdy nie miała prawa jazdy - dodaje pan Jan.

Mężczyzna planował budowę nowego domu. Miał nawet odłożone środki na ten cel.

- Powolutku chciałem stworzyć nam lepsze warunki do życia. Ona przebalowała pieniądze. Zburzyła nie tylko moje marzenia, ale i naszych dzieci - ze smutkiem stwierdza Jan Świerczek.

Mieszkaniec Wróblowic pracuje w tarnowskich Zakładach Azotowych. Z jednej pensji trudno mu jednak zapewnić pociechom wszystko, czego potrzebują.
- Dzieci są zadbane. Mogę śmiało powiedzieć, że pan Jan lepiej je wychowuje i dogaduje się z nimi niż matka - mówi Teresa Motak, pracownik socjalny z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w pobliskim Zakliczynie. Gmina nie pozostawiła rodziny bez wsparcia. Pomogła m.in. w remoncie dachu. Z pomocą przyszło też Stowarzyszenie "Dajmy Dzieciom Miłość".

- Przekazaliśmy nowoczesną pralkę. Na wiosnę zamontujemy w domu pana Jana plastikowe okna. Takich ludzi nie wolno pozostawić samym sobie - tłumaczy Stanisław Bańbor. Prezes stowarzyszenia dodaje, że osoby, które chcą pomóc rodzinie Świerczków, proszone są o kontakt pod nr tel. 602 600 060.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowatarnowska.naszemiasto.pl Nasze Miasto