Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbylitowska Góra. Zamknęli tor dla pojazdów, bo silniki za głośno „ryczały”

Redakcja
Archiwum
Gmina Tarnów rozwiązała umowę z właścicielem toru Motodrom w Zbylitowskiej Górze. To pokłosie skarg składanych przez mieszkańców.

Decyzja o rozwiązaniu umowy dzierżawy jest równoznaczna z zamknięciem popularnego toru do jazdy samochodami. Motodrom od początku wzbudzał kontrowersje wśród mieszkańców Zbylitowskiej Góry. Najwięcej problemów zgłaszały osoby mieszkające najbliżej.

- Ja tu mam prawdziwą orkiestrę. Z toru co chwilę dobiega warkot silników i pisk opon. Porozmawiać się wtedy nie da, bo w tym huku własnych myśli się nie słyszy - zaznacza Anna Zielińska, której dom od Motodromu dzieli ok. 200 m. Inni bronią się przed hukiem, zamykając szczelnie okna i drzwi.

- Przyjeżdżają tam przeważnie młokosy, które chcą się wyżyć na torze. Jak zaczynają swoje głośne rajdy po tym torze to nawet podgłaszanie na cały regulator telewizora czy radia na niewiele się zdaje. Trudno zagłuszyć ten huk - opowiada Jerzy Kukliński, kolejny z sąsiadów Motodromu.

Mieszkańcy wielokrotnie odwiedzali wójta z nagranymi odgłosami pojazdów.

- Był też oficjalny protest, pod którym podpisała się większość mieszkańców Zbylitowskiej Góry - przyznaje Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów.

Właścicielom obiektu wytknął też kilka uwag związanych z niestosowaniem się do zapisów umowy dzierżawy. Chodziło m.in o to, że nie informowali oni gminy o przeprowadzanych remontach na torze.

Z zarzutami mieszkańców oraz władz gminy nie zgadza się właścicielka Motodromu.

- Na pewno nie ma przekroczeń norm hałasu, co potwierdziły badania specjalistów z ochrony środowiska. Wychodząc naprzeciw mieszkańcom wycofaliśmy jazdę samochodów sportowych w niedziele. Nie wpuszczamy kierowców, którzy w autach mają głośne tłumiki. Odbywają się u nas głównie szkolenia z zakresu bezpiecznej jazdy - zaznacza Renata Pyrcz, właścicielka Motodromu.

Z toru w Zbylitowskiej Górze korzystała m.in fundacja Prodriver, która prowadziła tu popularne zajęcia, na których kierowcy doskonalili swoje umiejętności za kółkiem.

- Szkoliliśmy tam dorosłych i młodzież. Podobnego placu w okolicach Tarnowa na takie zajęcia niestety nie ma - mówi Robert Barys, prezes organizacji, który nie rozumie decyzji wójta.

W podobnym tonie wypowiada się kierowca rajdowy Krzysztof Schenk.

- Tu mogę przetestować regulację zawieszenia czy hamulców. Mój samochód spełnia wszystkie wymogi dotyczące głośności i spalin, więc nie widzę problemu- przekonuje. Właścicielka toru zapowiada walkę o utrzymanie obiektu. Konsultuje wszystko z prawnikiem i podejmie odpowiednie kroki.

ZOBACZ TAKŻE: Zmiany w segregacji śmieci - co nas czeka?

źródło: naszemiasto.pl

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowatarnowska.naszemiasto.pl Nasze Miasto