Dąbrowa Tarnowska. Ćma bukszpanowa zaatakowała rośliny na dąbrowskim Rynku. Miasto rozpoczęło walkę z żarłocznym szkodnikiem [ZDJĘCIA]

FLESZ - Zmiana pracy, a pandemia

Azjatycki owad stał się już zmorą właścicieli działek i prywatnych ogrodów. Ćma bukszpanowa potrafi zaledwie w ciągu kilku dni spustoszyć dorodne krzewy. Na dąbrowskim Rynku pierwsze zniszczenia spowodowane przez ćmę bukszpanową zauważono w ubiegłym roku. Udało się jednak wtedy powstrzymać szkodnika.

- Bukszpany to ważny element na naszym rynku. W ubiegłym roku udało się je uratować. Jednak teraz skala tych szkodników jest o wiele większa. To "paskudztwo" poważnie zniszczyło już wiele krzewów - przyznaje Krzysztof Kaczmarski, burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej.

Dąbrowa Tarnowska walczy z ćmą bukszpanową

Władze miasta zdecydowały się na wynajęcie specjalistycznej firmy, która rozprawi się z niechcianym owadem. Już dwukrotnie przeprowadzono opryski specjalnym środkiem chemicznym, który zwalcza gąsienice ćmy bukszpanowej. Prowadzone były w godzinach wieczornych z zachowaniem bezpieczeństwa dla ludzi i środowiska.

- Utrzymanie zieleni miejskiej czasem wymaga wyzwań i nakładów finansowych, ale wiemy, że są pewne oczekiwania mieszkańców, żeby było estetycznie i ładnie. Dzisiaj wszyscy chcemy mieszkać w zielonych, ładnych miejscowościach - podkreśla burmistrz Kaczmarski.

Opryski będą jeszcze powtarzane w ciągu najbliższych tygodni, bo ćma bukszpanowa może składać jaja nawet trzykrotnie podczas jednego sezonu. Rośliny w centrum miasta będę więc teraz bacznie obserwowane.

- Widzimy, że po pierwszych opryskach jest mniej tych szkodników. Ale cykl rozrodczy tych owadów jeszcze się nie zakończył. Wielokrotne opryski też nie są dobre dla roślin, dlatego jak nie uda się nam powstrzymać tych żarłocznych larw, to będziemy zmuszeni usunąć uszkodzone krzewy - przyznaje Krzysztof Kaczmarski.

Nieproszony gość przywieziony z Azji

Ćma bukszpanowa pochodzi z Azji, a w Europie pojawiła się kilkanaście lat temu. Prawdopodobnie na nasz kontynent dostała się zawleczona z roślinami przywożonymi z Azji. W Polsce pierwszy raz ją wykryto w województwie dolnośląskim w 2012 roku. Owad szybko rozprzestrzenił się na cały kraj. Od kilku lat jest zmorą ogrodników w naszej części regionu.