Ryszard Ścigała traktuje przyznaną mu nową pensję w kategoriach "naturalnej regulacji". - Moje wcześniejsze pobory ustalano dwa i pół roku temu - mówi. Radni, którzy głosowali za nowym uposażeniem, dodają, że nawet blisko 500-złotowa podwyżka nie uwzględnia inflacji.
Prezydent Tarnowa nie jest jedynym zwycięzcą pierwszej tury wyborów samorządowych, który na starcie kolejnej kadencji dostał lepsze warunki finansowe. Już na pierwszej sesji rady miasta w Dąbrowie Tarnowskiej podniesioną płacę samorządowcy zaoferowali burmistrzowi Stanisławowi Początkowi.
Zyskał jeszcze więcej niż Ścigała, bo 826 zł. Jego wynagrodzenie to w tej chwili 11 580 zł brutto, czyli zaledwie o 40 zł mniej niż pensja, którą pobierał prezydent blisko 300-tysięcznego Białegostoku i więcej niż wypłata dla prezydenta Zielonej Góry.
Burmistrz Początek także tłumaczy zmianę tym, że wcześniej jego wynagrodzenia nie korygowano przez dwa lata. Podwyżki nie zamierza kwestionować. - Taka była wola rady. Ja jestem tylko robotnikiem winnicy samorządowej - mówi. Debaty na temat samorządowych fruktów nie słuchał. Opuścił salę.
W Brzesku w pierwszej turze reelekcję zapewnił sobie Grzegorz Wawryka. Jego wynagrodzenie ustalane będzie podczas najbliższej sesji. Projektu uchwały jeszcze nie ma, ale przewodniczący rady Krzysztof Ojczyk przyznaje, że podwyżka nastąpi. - Burmistrz zarabiał mniej niż w miastach porównywalnej wielkości - uzasadnia Ojczyk. Wawryka otrzymywał dotąd 9 504 zł brutto.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?