Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe hobby księdza Ryszarda Piaseckiego. Były szef diecezjalnej rozgłośni w Tarnowie kolekcjonuje stare radioodbiorniki. Ma ich mnóstwo

Robert Gąsiorek
Imponującą kolekcję zabytkowych radioodbiorników księdza Piaseckiego można było obejrzeć w Ośrodku Spotkań Kultur w Dąbrowie Tarnowskiej
Imponującą kolekcję zabytkowych radioodbiorników księdza Piaseckiego można było obejrzeć w Ośrodku Spotkań Kultur w Dąbrowie Tarnowskiej Robert Gąsiorek
Praktycznie całe jego życie - przed i w czasie kapłaństwa - związane jest z radiem. Ksiądz Ryszard Piasecki zakładał diecezjalną rozgłośnię radiową, a jego hobby stało się kolekcjonowanie starych radioodbiorników. Z pasją reperuje je i odnawia. Niezwykłe zbiory można było do niedawna obejrzeć w Ośrodku Spotkań Kultur w Dąbrowie Tarnowskiej.

Ksiądz Ryszard o historii radiofonii mógłby opowiadać godzinami. Doskonale zna wszystkich wynalazców, którzy przyczynili się do stworzenia radia, zachwyca się też pierwszymi radioodbiornikami. Sekrety ich działania nie są dla niego żadną tajemnicą, niejednokrotnie przywracał do życia zdezelowane urządzenia.

- Jest to kultura materialna ludzkości, bo dzisiaj radio wygląda inaczej, ale zasada działania jest podobna, bo korzystamy z fal radiowych, które są niezależne od nas - mówi 70-letni kapłan z Dąbrowy Tarnowskiej.

Był jedną nogą na politechnice, ale wybrał kapłaństwo

Jego fascynacja radiem zaczęła się w dzieciństwie. Gdy miał kilka lat, zwrócił uwagę na stojący w domu odbiornik - Pionier Mazur.

- Słuchałem akurat audycji, w której przedstawiano muzykę i taniec ludowy. Było więc słychać przytupy, a ja się zastanawiałem, gdzie te przytupy? I popatrzyłem na tył radia, tancerzy nie było, ale były lampy, tajemnicze druciki, cewki. To wszystko było początkiem mojego zainteresowania radiotechniką - zaznacza ksiądz Ryszard.

W szkole podstawowej sam zaczął konstruować radioodbiorniki. Nie było to jednak proste, bo w latach 60-tych dostęp do jakichkolwiek części radiowych był bardzo utrudniony.

- Żeby troszkę poeksperymentować, musiałem rozbierać jakieś stare radia. Pierwsze z nich otrzymałem od przyjaciółki mojej mamy. Okazało się, że był to stary, niedziałający przedwojenny Philips. Rozmontowałem go i zbudowałem na jego bazie swoje pierwsze radio. Wyszła z tego jednolampówka, która nawet grała - uśmiecha się kapłan.

W szkole interesował się matematyką i fizyką. Po maturze myślał nawet o studiach na kierunkach technicznych. Ale wtedy górę wzięło powołanie.

- Jedną nogą byłem już na Politechnice Łódzkiej, ale Bóg skierował ostatecznie moje drogi gdzie indziej, czego nie żałuje - podkreśla ksiądz Piasecki.

Poznał radio od środka

Zamiłowania do radiotechniki nie stracił. W tarnowskim seminarium naprawiał wzmacniacze, na pierwszej parafii w Łososinie Dolnej zajął się wykonaniem nowego nagłośnienia w kościele.

Na początku lat 90-tych wpadł na pomysł stworzenia radia diecezjalnego. W 1993 roku ówczesny biskup Józef Życiński powierzył mu misję prowadzenia Radia Dobra Nowina.

Dyrektorem diecezjalnej rozgłośni radiowej był przez dekadę. W 2003 roku został proboszczem w parafii p.w. św. Jadwigi w Dębicy.

Niezwykłe spotkanie z córką geniusza

Obecnie w swoich zbiorach ma około dwustu urządzeń. Najstarsze egzemplarze pochodzą z lat dwudziestych XX wieku. Prawdziwą perełką jest Marcioniphone V2 z 1922 roku, które zostało stworzone przez Gugliemo Marcioniego, czyli jednego z pionierów radia i przemysłu elektronicznego.

Ksiądz Ryszard miał też niezwykłą okazję poznać księżniczkę Marię Elettra Elenę Annę Marconi, czyli córkę geniusza.

- Było to zupełnie niespodziewane spotkanie, bo w 2011 roku byłem w Rzymie na jakimś koncercie i jak się okazało była na nim też pani Marconi. Poprosiłem o parę zdań rozmowy, zrobiłem sobie z nią również pamiątkową fotografię - wspomina kapłan.

Większość urządzeń z jego kolekcji do radioodbiorniki polskiej produkcji. Ma do nich szczególny sentyment.

- Polskie odbiorniki lampowe z lat dwudziestych, trzydziestych i jeszcze pięćdziesiątych to są dzieła sztuki, które wpisywały się w panujące wtedy style - mówi z zachwytem ksiądz Ryszard.

Uchronić historię przez zagładą

Egzemplarze do swoich zbiorów pozyskuje na różnych aukcjach staroci, inne otrzymuje w prezencie. Wiele z nich wymaga renowacji i regeneracji. Tu pomocni są znajomi elektronicy.

Kolekcję księdza Ryszarda można było oglądać w jego rodzinnej Dąbrowie Tarnowskiej na wystawie w Ośrodku Spotkań Kultur. Marzeniem duchownego jest znalezienie godnego miejsca dla zbiorów, tak aby zabytkowe radia mogły oglądać kolejne pokolenia.

- Już niewiele życia mi zostało i chciałbym tę kolekcję gdzieś zostawić. Chciałbym je uchronić przed zagładą i pokazać, bo jest to kawałek cudownej historii ludzkości - podkreśla ks. Ryszard Piasecki.

Piknik historyczny i podróż w czasie w Niedomicach

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Niezwykłe hobby księdza Ryszarda Piaseckiego. Były szef diecezjalnej rozgłośni w Tarnowie kolekcjonuje stare radioodbiorniki. Ma ich mnóstwo - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na dabrowatarnowska.naszemiasto.pl Nasze Miasto