18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Faulów na Cygnarze arbiter nie widział

Andrzej Mizera
Podczas spotkania Resovii z Bruk-Betem Nieciecza ostrych starć nie brakowało. Na zdjęciu faulowany Dawid Kwiek
Podczas spotkania Resovii z Bruk-Betem Nieciecza ostrych starć nie brakowało. Na zdjęciu faulowany Dawid Kwiek fot. www.bruk-bet.nieciecza.pl
Z bardzo dużym niedosytem wracali z Rzeszowa piłkarze Bruk-Betu. Mimo porażki niecieczanie zachowali pozycję lidera. Po tym meczu stracili podstawowego bramkarza Norberta Barana.

Rozczarowanie towarzyszyło po spotkaniu z Resovią zawodnikom Bruk-Betu. Spotkanie nadawało się do lektury o niesprawiedliwości futbolu. Czy może być inaczej? Gospodarze raz strzelili i trafili. Kwaśne miny niecieczan po tym meczu nie dziwiły. - Czuję duży niedosyt. Nie potrafiliśmy wykorzystać okazji. Resovia miała jedną i wygrała. Ten mecz przypominał mi spotkanie z Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Tam podobnie wszystko wyglądało - mówił Marcin Szałęga.
Mocno niezadowolony był również trener Marcin Jałocha.

- Przyjechaliśmy do Rzeszowa po punkty. Chłopcy walczyli, dali z siebie wszystko. W piłce za styl punktów czy ocen się nie przyznaje. Wygrywają ci, którzy bramki strzelają. To akurat dziś udało się Resovii. Powtarzałem chłopakom, że jeżeli nie mogą zdobyć bramki, to muszą zrobić wszystko, żeby jej nie stracić. To się nie udało. Uważam, że za łatwo straciliśmy tego gola. Niedługo nikt nie będzie pamiętał o stylu, liczyć będą się punkty. Pozostaje nam walczyć w kolejnych meczach. W tym pojedynku okazało się, że piłka jest wredna wynikowo - podkreśla szkoleniowiec.

Sporo kontrowersji w obozie niecieczan wywołała bramka dla Resovii. W akcji, którą ją poprzedzała, ucierpiał Paweł Cygnar.
- Gol padł po ewidentnym błędzie arbitra. Byłem dwukrotnie faulowany. Puścił grę i z tego padł gol. Bardzo tego żałujemy. Przyjechaliśmy po trzy punkty. Byliśmy przygotowani na walkę. I tak też było. Nie zasłużyliśmy na porażkę. Mam duży niedosyt - mówi pomocnik.

W sobotę w barwach Bruk-Betu ligowego debiutu doczekał się Jan Cios. Też nie był z niego zadowolony.
- Sędzia nam nie sprzyjał. Podjął kilka niesprzyjających dla nas decyzji. Nie możemy jednak wszystkiego zwalać właśnie na sędziego. W tabeli robi się bardzo ciekawie. Spodziewamy się jeszcze trudniejszych warunków w każdym pojedynku - oceniał defensor.
W sobotę Bruk-Bet miał sporo szczęścia. Pod koniec meczu doznał kontuzji kolana. - Nie mogłem praktycznie kopać piłki. Dobrze się jednak dla nas sytuacja ułożyła, bo nie mógłbym wykopać piłki. Okazało się, że ma krwiak w stawie kolanowym. Do soboty mam przerwę w treningach - twierdzi zawodnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowatarnowska.naszemiasto.pl Nasze Miasto